środa, 8 lipca 2009

In-box: StuG III G - Trumpeter 07260


Dziś zaszalałem i kupiłem najdroższy model w skali 1:72, za jaki przyszło mi zapłacić w swoim życiu. Szarpnąłem się i za 45 zł kupiłem kolejnego "Sztuga" do swojej kolekcji zimowych Volksgrenadierów. Od razu na pierwszy rzut oka widać diametralną różnicę między tym modelem, a wozami Airfixa, czy nawet Fujimi. Tu cena jest ponad dwukrotnie wyższa, ale od razu uderza nas różnorodność rozwiązań. StuGa Trumpetera możemy bowiem zrobić w kilkunastu wariantach! Wynika to z kombinacji zapasowych części. Mamy do wyboru 7 luf, trzy rodzaje włazów, dwa systemy wydechowe. Nie wspomnę już o wariantach kalkomanii, czy preferencji modelarza - przecież możemy zrobić wersję z MG 40 w osłonie lub karabin schowany, zaś osłonę położoną. Jarzmo też mamy w dwóch wersjach - fabrycznej i w wariancie Saukopf. Do pełni szczęścia brakuje mi jedynie bocznych pancernych płyt. No i przydało by się jakieś wiadro lub inny element do waloryzacji. Ale bez przesady! Model jest śliczny i wart swojej ceny.

Poniżej przedstawiam zdjęcia wyprasek i kalkomanii:







3 komentarze:

rrober pisze...

Chyba warto kupić choćby dla samych luf, które można użyć w waloryzacjach innych modeli.

Miłego sklejania i malowania.
rrober

q.b. pisze...

bardzo fajny to zestaw - jak wszystko od Trumpetera - bardzo szczegółowe i mnogość wariantów to są głowne atuty

nie wiem tylko jak z nadlewkami - ktoś się skarżył że to jak stare sety od Hasegawy - pełno niedoróbek z wtryskarki... ale życie pewnie zweryfikuje te opinie na ogólny pozytyw :D w końcu wyjedzie to z pod Twoich rąk Yori :D :D :D

Anonimowy pisze...

Nie nie jest warty tej ceny co najwyżej 37 zł. Kilka luf nie powinno świadczyć o tej cenie modelu. Inne modele tej firmy są słabo zrobione.